środa, 25 lutego 2009

I już jest środa ;)

W takim tempie ani się obejrzeć, a już nadejdą święta, "długi weekend", matury...
Zrobi się ciepło, zielono, pewnie też słonecznie...
Coraz bardziej będzie czuć ten nastrój wakacyjny <;
Skończą się matury, pochodzimy w maju trochę do szkoły..
Czerwiec pewnie zacznie się w ekstremalnych warunkach, same sprawdziany, kartkówki i odpowiedzi ustne i to wszystko po to by 18 czerwca na okres dwóch miesięcy zapomnieć o szkole i prowadzić beztroskie, życie szarego nastolatka. ;D

czwartek, 5 lutego 2009

Zdziwieniem to zwą..

Po dniach takich jak środa oraz czwartek, rodzi się jedno - podstawowe pytanie.
Dlaczego nauczyciele się dziwią, że mamy tak dużo ocen niedostatecznych mimo naszych zdolności?
Odpowiedź jest prosta.
Jak w ciągu 2 dni można zrobić 4 sprawdziany?
W tym 3 w jednym dniu takim jaki jest czwartek.
To nic, że zaczynaliśmy w środę od sprawdzianu z elektroniki, przecież nauczyciele muszą sprawdzić naszą wiedzę, ich nie obchodzi to, że znają jeden materiał na pamięć, a my robimy sobie misz masz z kilku przedmiotów na raz.
Żadnym zaskoczeniem nie jest także sprawdziano-kartkówka cotygodniowa z języka zwanego szwabskim, chociaż to póki co jest łatwe...
Szanownej strasznej Pani profesor od PO jest lotto, że pyta z tego czego nie mówiła i pyta wszystkiego co się da ahh.
Dlaczego rozumiem chemię, mimo że w gimnazjum nie potrafiłem nic?
Ano nauczycielka potrafi bardzo przekazać swoją wiedzę, wielki plus dla niej.
Dlaczego przerwa o 10:00 sprawiała grobowy nastrój?
Hmm tak sprawdzian z matmy.. ee będzie pozytywnie na 70%.
Dlaczego jest taka lekcja gdzie wszystkim można odpocząć?
Dlaczego nauczycielka od religii wpisuje uwagi siedemnastolatkom?
Dlaczego nasza wspaniały wychowawca dobija nas tym wszystkim i robi niezapowiedziany sprawdzian, z arkusza maturalnego, na ocenę?

Dlaczego ferie są tak odległym terminem?
Dlaczego trwają tak krótko?
Niektórym już praktycznie minęła połowa wesołego czasu.
Dlaczego się źle uczę?
Bo mój mózg nie może pojąć tego co wyprawia się w tej szkole. :D

czwartek, 29 stycznia 2009

Szczęściarz?

Ten dzień zapowiadał się chyba najgorzej ze wszystkich od początku roku.
Rano budzę się, gotowy na wszystko, droga do szkoły, - jak na ścięcie?
Wchodzę do szatni, próbuję się uczyć na sprawdzian, ale jak zwykle zagadali mnie i się nic nie nauczyłem, nogi na szafce spisywanie zadań..
Dobra dzwonek, trzeba się zmywać do sali, ale po drodze trzeba iść zobaczyć szczęśliwy numerek,
więc "shut up and drive" idę i co widzę?
KURWA 24!
Nagle pierwszy raz zdarzyło mi się biec po szkole jak w podstawówce i do znajomych na schodach;
Kurwa, kurwa mam szczęśliwy numerek, widziałem ten zawód w oczach innych, że to nie oni :D
Siedzę na niemieckim dumny z siebie xd
Mija trochę lekcji i kartkóweczka z zadania, mogłem oczywiście wykorzystać przywileje, ale wolałem to napisać, bo wiedziałem, że dostanę pozytywną ocenę.
Dalej radosny i spokojny duchem zaczyna się lekcja PO, oho będzie pytała, wszyscy od strachu wielkie oczy, ja?
Stoicki spokój ofc ;d
Ee chemia, i kartkówka zapowiedziana.
Zaczynam pisać i nigdy sobie tego nie wybaczę, że zrobiłem tak zjebanie prosty błąd,
ale pozytywnie powinno być ;d
Matma, ee 18 nieprzygotowań na tablicy, oraz
SN 24 nie wiem jak ona to zrobiła, ale zdołała na tej lekcji przepytać całą klasę,
..kogo my tu mamy? 24 Mariusz, odezwała się we mnie ambicja
"Mam szczęśliwy numerek pani profesor"
aa ok, i siedziałem do końca lekcji.

Przerwa przed technologią i samym sprawdzianem, wszyscy włączony bluetooth, i planowaliśmy sobie notatki z odpowiedziami wysyłać;
ready steady go..
Minął sprawdzian minęła lekcja;
Skop 10/17 pkt
Jestem szczęśliwy jak nigdy, przedmiot zawodowy i ocena powyżej 2 ! :D

Nadeszła religia, samogwałt, cudzołużenie, pożądanie, i inne 'te ciekawe' sprawy.
Jakub wystrzelił z pytaniem;
Pani profesor bo ja, jaaa nie wiem,
Czy to prawda, że kościół jest przeciwko sexu...
Bo ja nie wiem jak to się odmienia,
...czy to prawda, że kościół jest przeciwko sexu analnemu?

Jakoś tak się stało, że nawet nauczycielka jebnęła śmiechem razem z klasą.
Miłym akcentem kończy się religia zaczyna się polski.
22 nieprzygotowania widnieją na tablicy.
2 nieprzygotowania z powodu choroby,
i jeden szczęśliwy numerek tak to ja, wiem, wiem, jestem bardzo fajny. xD

wtorek, 27 stycznia 2009

Ymm?

Hmm wtorek?
Najciekawsze jest to, że jestem tak wykończony jakby jutro miałby być piątek,
zmiażdżony trudem całego tygodnia i takie tam bajery.
Może to ten wf gdzie praktycznie całą lekcję na skakance skakałem ;d.

czwartek, 22 stycznia 2009

Iść, nie patrząc do przodu, ale w dół... Opłacalna sprawa

Ja 22:49:03
coż to za mhyśl?
Sinx 22:49:16
takie stwierdzenie
Sinx 22:49:23
bardzo sprawdzające sie ^^
Ja 22:49:29
co znalazłeś znowu?
Sinx 22:49:51
coś cenniejszego niż 5 zł. :D
Ja 22:49:55
oO
Sinx 22:50:11
Nokię 6300 xD
Ja 22:50:16
lol oOoO
Ja 22:50:29
działa? xD
Sinx 22:50:36
działa, chociaż coś jej sie dzieje
Ja 22:50:41
weź to trafi do mojego bloga ; d
Sinx 22:50:44
może jutro jak przeschnie to będzie chodzić idealnie
Ja 22:51:03
lol XD
Sinx 22:51:12
tak sobie ide.. a tu przy drodze leży telefon
Sinx 22:51:12
fajnie
Ja 22:51:35
to ta co kisiel ma? : d
Sinx 22:51:46
no
Ja 22:51:58
jaki Ty farciarz jesteś oO
Sinx 22:52:00
dziwnie sie tak składa że mam te telefony co on, ale ok xd
Sinx 22:52:14
zrekompensowany stress
Ja 22:52:21
ma kartę pamięci? :D
Sinx 22:52:32
ma, dołączona do telefonu była
Sinx 22:52:32
128 mb
Sinx 22:52:34
ale zawsze coś
Ja 22:52:38
gratisy

Trzeba dodać, że w poniedziałek znalazł 5 złotych dzięki temu, że poszedłem oglądać śmieci Xd

sobota, 17 stycznia 2009

I'm the mother fucking princess

. ; d

I tydzień ów ten co był to się za chwilę skończy.
Wiele ciekawych rzeczy się wydarzyło, między innymi sprawdzian z elty na 1
odpowiedź na stopień wyżej z niemca, zostało 3.
Z PO zdawałem na 4, i?
Po prostu nie zdałem, bo dostałem 1 ;x
udało mi się tylko z religii, na 5 i to najwyższa ocena. ; d
Pomijając fakt, że mam najgorszą ocenę z polskiego w klasie to nic więcej dwa. ;]
Podsumowywując?
Średnia 2.86 m8 oO

A ludzie dziewczynę wśród przekleństw gwałcili
I włosy jej ścięli, i ręce spalili.
Powołał ją Pan
Na gnój.


Średniowiecza ciąg dalszy.
W piątek po szkole w tramwaju czytałem se metro,
kurtuazyjnie schowałem gazetkę do plecaka, trochę podjechałem dalej i tu nagle słyszę że ktoś ma jakąś sprawę do pana eS,
odwróciłem się i w tym momencie zaczęła się jatka ; d
Jakieś dresy podżegały go z pytaniem gdzie mieszka i takie tam,
wtedy słyszeli tylko milczenie.
- Cóż trzeba było się odezwać i porozmawiałem z nimi, [z wielkim spokojem ducha]
chcieli mnie jeszcze legitymować bo nie wierzyli mi na słowo gdzie mieszkam, a legitymacji nie pokazałem ;d
Skończyło się ostrymi słowami Jak dowiem się, że mieszkasz na Bieżanowie to Cię zabiję. xD
Wybacz Winetou, mieszkam gdzie indziej, i poszli se ; d
I tak teraz siedzę cały weekend w domu, ;>